Zaraz po wejściu do domu, uświadomiłam sobie, że nie mogę przebywać w pokoju z rodziną, bo zauważyliby, jaka jestem wstrząśnięta. Udając spokój, przywitałam się z mamą, która nie zauważyła mojego przerażenia, w związku z tym, co stało się w szkole. Wciąż nie potrafiłam się z tego otrząsnąć.
Zjadłam obiad i pobiegłam na górę, do swojego pokoju. Musiałam się czymś zająć, zaczęłam więc odrabiać lekcje. Gdy skończyłam (około godziny 19), uspokoiłam się na tyle, by móc poczytać książkę pt.''Wizje w mroku''. O 20 stwierdziłam, że jest odpowiednia pora, żeby pójść spać. Poszłam się umyć, ale przed snem, jak zwykle, zapisałam w pamiętniku cały mój dzień.
***
Wszyscy siedzieli w salonie oglądając mecz baseballu, który uwielbiali. Rosalie, Emmett, Alice i Alex zajęli miejsca na pufach przed telewizorem; Carlisle z Esme okupowali sofę, a Edward i Jasper usiedli na fotelach obok kanapy. Tylko jedna osoba nie była zainteresowana rozgrywkami - Jasper.
Wciąż rozmyślał nad tym co stało się w szkole. Niby normalka - dziewczyna wstała, przeprosiła i podała mu jego książki. Lecz dzięki swojemu darowi doskonale wiedział, że Sophia się go bała. Nie wiedział tylko czemu.
Równo wtedy, gdy zegar po raz dwunasty wybił północ, Jasper doszedł do przerażających wniosków.
Mecz dawno się skończył, ale jego rodzina została, ożywiona rozmową. Wszyscy ucichli, w momencie kiedy Jasper wstał i pobiegł do drzwi, otworzył je i zniknął za ścianą lasu.
***
Dotarcie do jej domu zajęło mu niecałe dziesięć minut. Miał wielką nadzieję, że Sophia śpi. Musiał znaleźć dowody, zanim powie o wszystkim rodzinie. Całe szczęście, że znajdował się za daleko, by jego myśli mogli usłyszeć Edward albo Alex.
Rozejrzał się po pokoju. Po kilku minutach bezowocnych poszukiwań stwierdził, że jakieś notatki, dosyć ważne, by ukrywać je przed wścibskimi oczami, mogła ukryć pod poduszką.
Gdy do niej podszedł, nie mógł się napatrzeć. Sam fakt, że może oddychać i spać, co jemu od 260 lat nie było potrzebne, go fascynował. Trudno mu było się powstrzymać, żeby jej nie... Ugryźć? Tak ładnie pachniała. Jej zapach, zapach jej krwi go przyciągał... Jeszcze troszeczkę...
Gwałtowny ruch dziewczyny go ocucił. Bez własnej woli, znalazł się kilka centymetrów nad odsłoniętą szyją Sophii. Leżała w takiej pozycji, że nietrudno mu było wyjąć spod poduszki zeszyt. Szybko podszedł do okna, jak najdalej od jej zapachu i zagłębił się w lekturze.
Jak się domyślił, był to pamiętnik dziewczyny. Od razu zauważył, że o niego dba. Każdy wpis ozdobiony został serduszkami, kwiatkami, gwiazdkami i tego typu rzeczami. Wpis z każdego dnia posiadał inny kolor tekstu. Najstarsza data pochodziła sprzed roku, a najmłodsza sprzed dwóch tygodni. Zdziwił go ten fakt, gdyż kartkując zeszyt zorientował się, że dziewczyna zapisywała w nim dosłownie każdy dzień. Jednak informacja na ostatniej stronie wzbudziła w nim wątpliwości. Były tam nabazgrane trzy słowa, widać, że w pośpiechu: ''Muszę coś sprawdzić''
Chciał już odłożyć pamiętnik, gdy w oczy rzuciły mu się odciski długopisu, jak gdyby inne wpisy zostały umieszczone na dalszych stronach. I w tej kwestii się nie pomylił. Opisane tam były ostatnie cztery dni. Znalazł niepodważalne dowody na to, że się nie mylił:
sobota, 06. 10. 2012
Cullenowie są WAMPIRAMI!
Mimo że była to najkrótsza notatka, najbardziej go przeraziła. Inne tylko go zdenerwowały.
niedziela, 07. 10. 2012
Od kiedy dowiedziałam się, że Cullenowie są wampirami, boję się jak nigdy dotąd. Jednakże mam na to niezbite dowody: przede wszystkim zimna skóra - Alice dotknęła mnie kiedyś na matematyce, była wręcz przeraźliwie zimna. Oczy - zmieniają kolor, gdy są ''spragnieni'' mają czarne oczy, a kiedy ''najedzeni'' ich tęczówki przybierają kolor złoty. Mają praktycznie białą karnację, ich skóra jest pozbawiona krwi. Nie przychodzą w słoneczne dni do szkoły, ponieważ słońce ich zabija. Są strasznie silni i szybcy; w poprzednim roku Edward uratował Bellę przed samochodem, mimo że był od niej oddalony o pół kilometra i powstrzymał auto ręką, przed wbiciem się w dziewczynę. Na stołówce nic nie jedzą, bo żywią się krwią. No i najprawdopodobniej są nieśmiertelni.
Powinien się o tym ktoś dowiedzieć. Chociaż...
poniedziałek, 08. 10. 2012
Tak, Jaspera boję się najbardziej.
To go zdziwiło. Czyżby naprawdę był straszniejszy chociażby od Emmetta?
wtorek, 10. 10. 2012
Umarłam. A stało się to w chwili, gdy wpadłam na Jaspera Cullena. Kiedy widziałam, jak na mnie patrzy, myślałam, że mnie zabije. A po tym, odkryłam brak mojego zeszytu; pewnie ten krwiożerczy wampir go ma. Całą jego rodzinę, ale najpierw jego, trzeba zabić.
Czyli wystawić na słońce.
Owładnęła nim taka złość, jak jeszcze nigdy. Rozumiał - dziewczyna się go bała, ale od razu chciała jego śmierci? O tak, tym razem naprawdę musiał się powstrzymywać. Chciał wypić jej krew ze złości oraz dlatego że był bardzo spragniony. Będzie musiał zapolować.
Nerwowym i jednocześnie cichym krokiem podszedł do łóżka Sophii, zatykając nos i odłożył pamiętnik z powrotem na jego miejsce. Wracał właśnie do okna, by wyskoczyć, kiedy usłyszał swoje imię.
Bla, Bla, Bla. Czemu kończysz w takich momentach. No weź no. :/
OdpowiedzUsuńTo się Jasper wkopał... uważaj, bo mnie twój blog zacznie wciągać ;-) ale, że mam troche czasu to go poczytam <3 twoja kochana Jennifer :-P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńO ty Polsacie jeden, jak mogłaś skończyć w takim momencie?!? :o
OdpowiedzUsuń